złoża gazu w syrii

PGNiG może pochwalić się nowym odkryciem, bowiem przy współpracy z koncernem Orlen Upstream, spółka dokonała odkrycia nowego złoża gazu ziemnego w Polsce. Odwiert Grodzewo-1 w gminie Śrem zapewni ok. 20 mln m sześc. gazu ziemnego rocznie. Minister ds. Ropy Naftowej i Bogactwa Mineralnego, pan Soufiane Alaou, ogłosił odkrycie nowego pola gazowego w regionie al-Breij, sto kilometrów od Damaszku w kierunku Homs (środkowa Syria). Pojemność tego złoża, odkrytego przez syryjski koncern naftowy, szacuje się na 280 000 metrów… Tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy wyniósł w 2022 r. 20,4 mld m3 gazu, co jest najniższym poziomem od 1991 r. (w 2021 r. było to 41,6 mld m3). Większość surowca była przesłana w kierunku słowackim – 16,5 mld m3 (-40% r/r) – oraz do Mołdawii – 2,5 mld m3 (-21% r/r). Ponadto gaz był przesyłany do Polski – 1 mld Dodatkowo, w złożach gazu zamkniętego może występować woda, która musi zostać odseparowana, co stanowi dodatkowy koszt produkcji gazu. Złoża gazu zamkniętego dzielą się na złoża w pułapkach konwencjonalnych (podobnych do tych, w których występują konwencjonalne złoża gazu ziemnego) i niekonwencjonalnych. Odkryty w 2018 r. nowy potencjał największego w Polsce złoża gazu Przemyśl, szacowany na 20 mld m³ gazu ziemnego, potwierdzają kolejne odwierty, w tym ostatnio przeprowadzony Przemyśl-304 K. Według szacunków PGNiG, w ciągu 5 lat wydobycie gazu w Podkarpackiem wzrośnie o 28 proc. do 1,75 mld m³ rocznie. Site De Rencontre Ado Avec Cam. Wartość projektu szacuje się na około 10 mld dol. (27,9 mld zł). Gazociąg miałaby mieć ponad 5 tys. km długości, a przebiegałby przez terytorium Iranu, Iraku, Syrii i Libanu oraz poprzez Morze Śródziemne. Nowy gazociąg mógłby być alternatywą dla planowanego gazociągu Nabucco, który ma dostarczać do Europy gaz z Iranu, Azerbejdżanu oraz Rosji, a przebiegać ma przez Turcję, a dalej Bułgarię, Rumunię, Węgry aż do Austrii. W przedsięwzięcia zaangażowały się europejskie koncerny: austriacki, OMV, węgierski MOL, rumuński Transgaz, bułgarski Bulgargaz, turecki BOTAŞ oraz niemiecki RWE. Iran, który miałby być głównym dostarczycielem gazu dla Nabucco, w związku z nałozeniem sankcji ekonomicznych ONZ, nie uczestniczy w projekcie. Po podpisaniu memorandum Javad Owji, szef National Iranian Gas Company (NIGC) powiedział, że złoże Południowy Pers, którego wydobywalne zasoby gazu ziemnego szacuje się na 16 trylionów m3, to wiarygodne źródło surowca, konieczne do budowy gazociągu. Dodał, że takiego źródła gazu nie ma gazociąg Nabucco Jak głosi mądrość ludowa, „jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze”. Nie inaczej jest w przypadku wojny w Syrii. Oczywiście jest to konflikt wielopłaszczyznowy, w którym możemy wyszczególnić podłoże polityczne, religijne oraz także ekonomiczne. Tak! Tu też chodzi o pieniądze, a dokładnie o gaz, o katarski gaz. To właśnie złoża tego surowca i potencjalne wpływy z jego sprzedaży są przyczyną tak silnego zaangażowania się tego małego emiratu w syryjski konflikt. Spieszę z wyjaśnieniem całej sprawy. Katar posiada trzecie co do wielkości złoża gazu ziemnego na świecie. Sam emirat nie jest w stanie skonsumować nawet małego procenta tego surowca, dlatego jego miażdżąca większość idzie na eksport. Tylko że za bardzo Katarczycy nie mają gdzie go sprzedawać. Poszczególne rynki gazu ziemnego na świecie są dosyć szczelne i bardzo trudno jest na nich przebić się szejkom z Kataru ze swoją ofertą, ponieważ rynek w Ameryce Północnej jest już przesycony, rynek azjatycki jest niesamowicie konkurencyjny, a w przyszłym roku dojdzie jeszcze osiem nowych ujęć gazu w Australii. Najlepsza sytuacja pod tym względem jest na rynku europejskim, ponieważ występuje na nim monopolista w postaci rosyjskiego Gazpromu, od którego jest uzależniony cały kontynent. Z resztą sami Europejczycy entuzjastycznie przywitaliby konkurencję rosyjskiego giganta. I tutaj Katarczycy upatrują swojej szansy. Wielu z Was słyszało z pewnością o projekcie Nabucco, czyli gazociągu prowadzącym z Turcji, przez Bałkany, aż do Austrii, który miałby dostarczać konkurencyjny gaz względem gazu rosyjskiego. W pierwotnym założeniu myślano o gazie z basenu Morza Kaspijskiego, przede wszystkim z Turkmenistanu oraz ewentualnie z Azerbejdżanu. Katarscy szejkowie zatem chętnie by się podłączyli do gazociągu Nabucco i pociągnęli nitkę z Kataru do Turcji. Są dwie możliwości podłączenia się Katarczyków do niego. Pierwsza – to pociągnięcie nitki przez Arabię Saudyjską, Kuwejt i Irak do wschodniej Turcji. Ta droga może być jednak wyjątkowo problematyczna, ponieważ niedawno wybuchła w Iraku nowa wojna domowa, która prawdopodobnie będzie jeszcze gorsza od obecnej wojny w Syrii. W związku z tym ryzyko takiej inwestycji osiąga zenit. Druga – to nitka przez Arabię Saudyjską, Jordanię i Syrię do Turcji. Problem jednak w tym że ta nitka musiałaby przechodzić przez terytorium syryjskie, do czego nigdy nie dojdzie, dopóki władzę tam sprawuje prezydent Bashar al-Asad. Właśnie dlatego Katarczykom tak bardzo zależy na jego usunięciu. Z pewnością też dlatego Rosja tak chroni jego władzę, bo zwyczajnie nie chce dopuścić katarskiej konkurencji na rynek europejski. Jak widzimy Rosjanie stają tutaj w obronie przede wszystkim interesów Gazpromu. Rosja jest także chyba jedynym protektorem władzy al-Asada o statusie mocarstwa. Nawet jeśli pierwsza możliwość podłączenia się do gazociągu Nabucco była by bezpieczna, to być może Katarczycy chcą mieć obie możliwości w zasięgu? W końcu stać ich by sfinansować syryjską rewolucję, a „kto bogatemu zabroni”? Zresztą Rosjanie dają wyraźnie do zrozumienia zachodnim i bliskowschodnim sponsorom syryjskich rebeliantów, że nie cofną się przed niczym, by utrzymać prezydenta al-Asada u władzy, skoro wysłali na Cypr mnóstwo okrętów podwodnych oraz całą Flotę Pacyfiku jako odpowiedź na lądowanie amerykańskich Marines w Izraelu. Chcą tym samym zamanifestować, że stając w obronie prezydenta al-Asada, wcale nie żartują. W końcu to poważna sprawa, jeśli rozchodzi się o dochody Gazpromu. Wspomniałem już, że obie nitki prowadzące z Kataru do Turcji musiałyby przechodzić przez terytorium Arabii Saudyjskiej. I tu właśnie zaczyna się rola tego państwa w syryjskim konflikcie. Wprawdzie Saudowie podchodzą do tej wojny bardziej ideologicznie od Katarczyków, to jednak i oni mają tutaj swój własny interes. Poprzez sponsorowanych przez siebie bojowników próbują zainstalować w Syrii całkowicie zależny od siebie wahabicki reżim i wówczas mogliby do woli dyktować warunki Katarczykom, Turkom oraz Europejczykom w sprawie przesyłu katarskiego gazu. Katarczycy natomiast ściśle współpracują z Turkami i dążą do zainstalowania w Syrii władzy syryjskiego oddziału Bractwa Muzułmańskiego, w którym to emir Kataru ma bardzo szerokie wpływy i przez to mógłby liczyć, że nowi przywódcy Syrii wówczas spełnią każdą jego wolę. Oba naftowe mocarstwa sponsorują zupełnie inne brygady rebeliantów, co prowadzi do konfliktów wewnątrz samej opozycji i walki o wpływy w niej. To właśnie dlatego ostatnio doszło do tak zadziwiającej dla zachodniego obserwatora sytuacji, gdzie bojówki sponsorowane przez Katar i Turcję, oprócz wojsk rządowych, zaczęły zwalczać także brygady sponsorowane przez dynastię Saudów i vice versa. W końcu walka o pieniądze to nie żarty! Jak zatem widzimy sami Katarczycy nie żywią do syryjskiego prezydenta żadnej ideologicznej, politycznej czy religijnej urazy. To mniej więcej tak jakby chcieli mu zakomunikować „Bashar, nie obraź się, nic do ciebie nie mamy, ale taki biznes! Kasa musi się zgadzać.” Obserwuj Nas Morskie odkrycia złóż gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego mogą zmienić energetyczny obraz Bliskiego Wschodu. Przeszkodzić temu jednak mogą konflikty - wojna w Syrii oraz spory polityczne pomiędzy Autonomią Palestyńską i Izraelem oraz Cyprem i Turcją. W ciągu ostatnich kilku lat na wodach terytorialnych Cypru, Izraela i Autonomii Palestyńskiej odkryto znaczne podmorskie złoża gazu ziemnego. Obiecujące perspektywy dotyczą również obszaru morskiego Libanu i Syrii. To szansa dla tych krajów, bo według szacunków Energy Information Administration (EIA), popyt na energię w nich będzie rósł, wraz z prognozowanym wzrostem jego populacji - z ok. 45 mln w 2010 r. do 58-62 mln w 2030 r. Odkryte złoża gazu mogą zaspokoić jego rosnący potrzeby energetyczne, a nawet pozwolić na eksport surowca. Stawka jest duża - według szacunków amerykańskiej służby geologiczne (USGS), całkowite zasoby gazu w regionie mogą liczyć nawet 3,45 bln m sześc. Do tego dochodzą również pokłady ropy naftowej, której zasoby mogą być równie znaczne. Za najbardziej perspektywiczny kraj regionu jeśli chodzi o gaz ziemny, uznawany jest Izrael. Jeszcze w 2000 roku "Oil & Gas Journal" szacował, że jego zasoby wynoszą tylko 280 mln m sześc. W ciągu ostatnich lat nowe odkrycia znacznie zweryfikowały te szacunki. W 2010 r. odkryto jak dotąd największe złoże - Lewiatan - które może zawierać nawet ok. 510 mld m. sześc. surowca. Położone jest 80 km od wybrzeży Izraela na Morzu Śródziemnym na głębokości 5 tys. metrów. Jego eksploatacja ma rozpocząć się w 2016 r. Drugie ogromne złoże błękitnego paliwa, odkryte w 2009 r. to Tamar - szacowane jest na ok. 280 mld m sześc. Wydobycie surowca z tego pola już się rozpoczęło. Cały czas odkrywane są nowe złoża, a ostatnie z nich w tym roku - Karish, oceniane na 50 mld m sześć. Znaczne zasoby błękitnego paliwa stwierdzono też pod powierzchnią wód terytorialnych Cypru - w 2011 r. odkryto złoże Afrodyta, oceniane na ok. 200 mld m sześc. Jego eksploatacja ma rozpocząć się w 2017 roku. Nadzieję na niezależność energetyczną mają też Palestyńczycy - w 2000 r. u wybrzeży Strefy Gazy odkryto złoże oszacowane na ok. 28 mld m sześc. Nie wiadomo, kiedy może rozpocząć się jego eksploatacja. Według EIA, znaczne zasoby mogą znajdować się także pod wodami terytorialnymi Libanu. Kraj jest w trakcie przyznawania licencji na poszukiwania, a według wstępnych szacunków może posiadać 700 mld m sześć gazu. Plany Syrii w zakresie poszukiwań i wydobycia blokuje wojna domowa. Według informacji EIA, Damaszek w kwietniu 2013 r. prowadził rozmowy z partnerami międzynarodowymi, w tym Rosją i Chinami dotyczące poszukiwań w obszarze morskim kraju. Nie zakończyły się jednak konkretnymi decyzjami. Na drodze do gazowego sukcesu regionu może stanąć sytuacja polityczna i ekonomiczna - niepokoje w Egipcie, cypryjski kryzys finansowy czy konflikt izraelsko-palestyński. Do tego dochodzą spory terytorialne. Izrael i Liban wysuwają roszczenia wobec 300 mil kwadratowych wód terytorialnych. Do końca nieuregulowana jest również morska granica pomiędzy Izraelem a Egiptem i Autonomią Palestyńską. Wydobycie w regionie może zablokować również spór cypryjsko-turecki. Na początku 2013 roku Turcja ogłosiła, że będzie karać firmy energetycznych, które zaangażują się we współpracę z Cyprem przy wydobyciu węglowodorów. Ekspert rynku energetycznego Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego uważa, że Izrael będzie tym państwem regionu, które zrobi wiele, aby rozpocząć wydobycie. "To wielka szansa dla tego państwa. Trzeba jednak pamiętać, że sąsiadom Izraela nie będzie zależało na jego sukcesie. Myślę, że odżyją dawne konflikty o granice morskie złóż z Egiptem, Libanem i Strefą Gazy. Spotęguje się też rywalizacja Grecji i Turcji w obszarze wód terytorialnych Cypru. Wojna domowa w Syrii tworzy dodatkową niepewność inwestycyjną. Wydobycie węglowodorów w Basenie Lewantyńskim nie będzie prostym projektem. Obok dotychczasowych osi konfliktu - politycznych, historycznych i religijnych - pojawi się jeszcze jedna - ekonomiczna" - powiedział PAP. Jak dodał, trzy największe złoża regionu - cypryjska Afrodyta oraz izraelskie Tamar i Lewiatan mogą posiadać zasoby liczące ponad 1 bln m sześc. gazu. "To duża szansa na uniezależnienie się od importu oraz przychody z eksportu. Obok złóż gazu mogą znajdować się znaczące ilości ropy. Szacuje się, że tylko obok złoża Lewiatan może współwystępować nawet 600 mln baryłek ropy" - powiedział. REKLAMA Przez ostatni tydzień w mediach głównym tematem stały się wydarzenia w Syrii. Media bezkrytycznie prezentują materiał dostarczony do stacji, niemniej po komentarzach pod artykułami w sieci widać, że społeczeństwo rozumie obecną sytuację nieporównywalnie lepiej od sytuacji w Iraku czy Libii. Nie będę zagłębiał się w przebieg obecnego konfliktu lecz pokaże gospodarcze i polityczne siły stojące u przyczyn obecnej walki o władzę. 1. Transport gazu REKLAMA W roku 2009 prezydent Syrii Bashar Al-Assad ogłosił plan „Four Seas”. Dotyczył on budowy gazociągów łączących gaz wydobywany nad Morzem Kaspijskim, Czarnym, w Zatoce Perskiej oraz we wschodniej części Morza Śródziemnego. Strategia taka wspierała sojusz Syrii, Iranu oraz Iraku. Główny węzeł zapewniający transport gazu faworyzowałby kraje z dostępem do rurociągu. Co więcej, sojusz Rosji z Syrią zapewnia Gazpromowi kontrolę nad monopolistyczną polityką sprzedaży gazu do Europy. Głównym przegranym takiego rozwiązania jest Katar posiadający trzecie największe złoża gazu naturalnego na świecie, będący największym eksporterem tego surowca. Katar podjął kilka lat temu próby budowy gazociągu do Europy poprzez Turcję. Problemem okazało się przejście przez terytorium Arabii Saudyjskiej. Ostatecznie w 2009 roku projekt upadł w efekcie braku zgody Arabii. Katar zapewniając sobie dostęp do Turcji zyskałby tym samym dostęp do Europy poprzez planowany gazociąg Nabucco pomijający całkowicie Rosję. [singlepic id=197 w=647] Nie mając dostępu do gazociągów Katar przez lata udoskonalał techniki skraplania gazu w niskiej temperaturze. Gaz ładowany jest na statki a następnie rozwożony po całym świecie. O ile Katar zbudował flotę transportującą LNG o tyle aby ten gaz odebrać niezbędny jest gazoport. Co więcej przy ogromnych złożach gazu zlokalizowanych w Katarze zdecydowanie taniej jest zbudować gazociąg zapewniający transport surowca niż transportować do statkami. W Syrii mamy zatem konflikt 2 gazowych potentatów: rosyjskiego Gazpromu monopolisty na rynku europejskim oraz Kataru, który musi walczyć o rynek Europejski. Sytuacja Kataru jako eksportera pogorszy się znacznie w nadchodzących latach gdyż w Australii planuje się znaczne zwiększenie wydobycia w latach 2014 – 2020, z których znaczna część zasili rynki azjatyckie. Jednocześnie systematycznie spada eksport do Ameryki Północnej, która znacznie zwiększyła produkcję własnego gazu z łupków. Europa jako klient staje się kluczowa dla Kataru. Powstanie takiego rurociągu transportującego katarski gaz poprzez Syrię zachwiałoby monopolistyczną pozycją Gazpromu czego Kreml nie może się zaakceptować. Katar jako państwo wielkości małego województwa nie mogłoby sobie pozwolić na wiele na arenie międzynarodowej. Niezbędny jest zatem sojusz z USA i NATO. W ramach współpracy Katar intensywnie wspierał finansowo atak na Libię oraz sfinansował już rebelię w Syrii kwotą 3 mld USD próbując odsunąć Assada od władzy aby zastąpić go Bractwem Muzułmańskim, z którym Emir Kataru ma doskonałe relacje. Dostęp do Europy poprzez Syrię jest głównym celem polityki gospodarczej Kataru i jest jedną z głównych przyczyn obecnego konfliktu. Poniżej planowany przebieg gazociągu: [singlepic id=200 w=647] 2. Kontrola nad zasobami ropy i gazu W regionie Zatoki Perskiej mamy największe łatwo dostępne zasoby ropy i gazu na świecie. Do początku lat 90-tych większość zasobów była pod kontrolą USA. Od tego czasu gospodarka Chin rozrosła się 12-krotnie. Zwiększona produkcja wymusza więcej importu surowców energetycznych. Przez ostatnie 10 lat Chiny poprzez wzajemne umowy handlowe skutecznie zjednywały sobie coraz więcej krajów bogatych w surowce. USA próbując utrzymać status jedynego globalnego supermocarstwa robi co może aby odciąć Chiny od złóż węglowodorów używając do tego celu wojska. Mieliśmy Irak, Libię, Algierię. W mediach demonizuje się Wenezuelę i Iran. Syria w tym kontekście jest o tyle ważna, że jest głównym (poza Rosją i Chinami) sojusznikiem Iranu, który jest poważnym zagrożeniem dla hegemonii USA. Po pierwsze dlatego, że większość eksportu ropy przypada na Chiny. Po drugie dlatego, że na skutek embarga USA Iran jest odcięty od globalnego systemu rozliczeń SWIFT, rozlicza sprzedaż w surowcach w złocie co jest bezpośrednim uderzeniem w system bankowości centralnej. Drugim ważnym aspektem w kontroli nad zasobami krajów na Bliskim Wschodzie jest całkowita dominacja militarna w regionie. Obecnie NATO kontroluje cały basen Morza Śródziemnego za wyjątkiem portu Taurus w Syrii, w którym stacjonuje Rosyjska Marynarka Wojenna. Oddanie władzy w ręce Bractwa Muzułmańskiego mogłoby doprowadzić do szybkiej likwidacji bazy a tym samym przejęcia pełnej kontroli nad Morzem Śródziemnym przez NATO. Aby przedstawić jak wygląda militaryzacja regionu załączam mapkę z zaznaczonymi 45 bazmi USA: [singlepic id=201 w=647] Podsumowując, jeżeli USA chce kontrolować Chiny, musi kontrolować Iran, a wcześniej Syrię. 3. Narada u Obamy w kontekście Syrii Kilka tygodni temu doszło do tzw. „Narady u Obamy”. Dla inwestorów w metale szlachetne poprzednia narada zapadła głęboko w pamięć gdyż zaraz po niej doszło do ogromnej wyprzedaży złota i srebra. Tym razem sprawa najprawdopodobniej dotyczyła panicznej wyprzedaży obligacji USA przez Chiny. Otóż pomimo tego, że FED skupuje większość nowo emitowanych obligacji to ich rentowność wzrosła od maja z 1,66 % do 2,9%. Jest to skok o 74%!!!. Oznaczało to, że ktoś masowo wyzbywa się obligacji i w efekcie ich wartość dramatycznie spada. Wzrost oprocentowania w tym tempie oznaczałby upadek dolara w okresie krótszym niż 6 m-cy. Na to nie można było pozwolić. Zwołano zatem szybką naradę. Wyolbrzymiono problem Syrii aby przekonać opinię publiczną oraz międzynarodową koalicję do ataku na „syryjski reżim” pomimo veta Rosji i Chin. W momencie gdy inwazja była kwestią dni lub godzin, moim zdaniem doszło do porozumienia między Chinami i Rosją (trzon BRICS) z jednej strony oraz USA i UK z drugiej strony. Chiny zatrzymały wyprzedaż obligacji w zamian za co USA wycofało się z ataku na Syrię. Nie przypadkowo wydarzenia Syryjskie nasiliły się akurat przed planowanym na 5-6 września spotkaniem grupy G20, o którym pisałem w artykule „Czy za szczytem G20 kryje się rewolucja finansowa?” Otóż spotkanie miało się odbyć bez udziału USA, na którym jak spekulowano kraje BRICS mogły zaproponować alternatywny system rozliczeń atakując otwarcie system dolarowy. W obliczu ostatnich wydarzeń moim zdaniem do niczego spektakularnego na szczycie nie dojdzie. Pokaz siły okazał się póki co skuteczny. (przedruk za zgodą Autora: Independent – Niezależny Portal Finansowy) REKLAMA Główne bogactwa naturalne Syria posiada złoża ropy naftowej gazu ziemnego, fosfatów, chromu, rudy żelaza, manganu, asfaltu, soli kamiennej, gipsu i WEH

złoża gazu w syrii